Forum Top Model Top Model
Forum dla fan�w mody i projektowania

FAQ FAQ    Szukaj Szukaj   Lista uytkownikw Użytkownicy   Regulamin Regulamin

 Profil Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj Zaloguj
Annie Ronnie Wasley część pierwsza- "Początek Nowego Ży

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Top Model Strona Główna -> Top Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Dobry pomysł?
Tak!
100%
 100%  [ 3 ]
Średnio na jeża.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie!
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 3

Autor Wiadomość
Martine
Gość





PostWysłany: Wto Sty 22, 2013 8:58 pm    Temat postu: Annie Ronnie Wasley część pierwsza- "Początek Nowego Ży
Odpowiedz z cytatem
Piszę swoją książkę, proszę, Nalo8322 nie obraź się, ale moja książka to zgromadzenie moich wypszystkich myśli! To dzięki Tobie się odważyłam ją tutaj napisać!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Z serii "Annie Ronnie Wasley" ukazały się:

Część 1- "Początek Nowego Życia"
Niedługo następne części w przygotowaniu.

KOLEJNE ROZDZIAŁY BĘDĄ SIĘ POJAWIAŁY TUTAJ! Wink
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
SERIA KSIĄŻEK "ANNIE RONNIE WASLEY"
Część pierwsza- "Początek Nowego Życia"

streszczenie
Annie to jedynastoletnia dziewczynka, która urodziła się na 1 minutę przed nowym rokiem. Ma zwariowane życie i dar do rysowania zwierząt. Kocha książki i od zawsze ciągnęło ją do natury. Przeżywa wiele niesamowitych przygód![/i]

Rozdział Pierwszy

Annie obudziła się gwałtownie, wyrwana ze wspaniałej łąki pełnej koni i psów przez wstrętny i zimny odgłos budzika. Zamrugała powiekami i spojrzała na niego. Chciałaby mieć przy sobie teraz młotek, aby móc raz na zawsze pozbyć się tej malutkiej i z pozoru przydatnej machiny zła. Musiała przetestować mnóstwo różnych sposobów na zaśnięcie, aby przyśnił jej się ten sen. A teraz znów wszystko poszło na marne. Spojrzała jeszcze raz i aż ze strachu wyskoczyła z łóżka. 7 rano! Szybko pobiegła do malutkiej łazienki na końcu tego malutkiego domu. Miała oprócz rodziców jeszcze młodszą siostrę Amandę, która miała 4 lata, oraz 16 letniego brata Adama, który lubił tylko gry komputerowe. Gnieździli się w malutkim mieszkanku odkąd ona się urodziła. Ów niby "dom" miał 20m kwadratowych! Chciała się przeprowadzić. Mieszkała w zatłoczonym i pełnym spalin Nowym Yorku, w dzielnicy pełnej spalin i kurzu. Ani jednego zwierzęcia! Kochała je i czuła się jak w klatce. Wystarczyło pięć kroków i już była w łazience. Nagle coś jak codzień wybiło ją z transu. To ta głupia ściana w łazience! Codziennie w nią uderzała. Miała tego dość. Chciała chociaż raz spokojnie pomyśleć. Szybko odkręciła wodę. Umyła zęby i twarz, po czym związała swoje długie, brązowe włosy, które latem nabierały koloru jasno rudego. Zawiązała je w bolący koczek, po czym założyła białą bluzkę, rajstopy, granatową spódnicę i krawacik. Chodziła do najlepszej szkoły w całym mieście, ale było tam tyle snobów... Wróciła się do pokoju po plecak i popędziła do kuchni.
- Mam nadzieję, że tata już zjadł... - urwała w momencie, w którym weszła do kochani, bowiem... NIKOGO TAM NIE BYŁO! Stała jak wryta pięć minut, nie mogąc pojąć, dlaczego w poniedziałek nikogo nie ma. Co prawda wstawała codziennie o 5, ale i tak o 5:30 w kuchni czekała mama i reszta rodziny, bo tata miał na 6:00 do pracy! Wreszcie sobie uświadomiła, że ma otwartą buzię, więc ją zmknęła i pobiegła do sypialni rodziców.
- Mamo! Tato! Spóźnię się do szkoły! - rzuciła w tatę poduszką. Cesar Wasley był to 39 letni mężczyzna o opalonej cerze i ciemno brązowych włosach. Był wysoki i silny. Często miał wybuchy śmiechu. Jest serdeczny i wielce uśmiechnięty, często trochę szalony. Natomiast matka ma długie, bląd włosy i zielone oczy, oraz bladą cerę. Zwykle była poważna, ale umiała się śmiać. Z domu nazywała się Nina Bombaj, ale gdy wyszła za ów pana z karaibskimi i angielskimi korzeniami, przyjęła nazwisko Wasley. Ojciec odrzucił poduszkę, po czym wysapał:
- W sobotę nie ma szkoły!- zdezorientowana, a za razem uszczęśliwiona Annie poszła do pokoju. Padła na łóżku i zasnęła.

ROZDZIAŁ 2

Annie obudziła się o 14 w południe, po czym pierwszy raz w tym miesiącu poczuła się szczęśliwa. "Już zapomniałam, jak to być wyspaną" pomyślała. Przebrała się, bo zasnęła w szkolnym mundurku, po czym zeszła na dół. A tam już tata, mama, oraz jej siostra Amanda. Ma ona 4 lata, urodzona 12 kwietnia ma długie, rude włosy spięte w dwa kusyki. Uwielbia koty i ciągle prosi rodziców o kotka. Oprócz tego, uwielbia przebierać i bawić się w księżniczki. Dzieli pokój z rodzicami, ale jej łóżko ciągle lśni w brokatach. Amanda zawołała:
- Spioch!- w jednej chwili mama zawołała:
-Annie, pójdź po brata na śniadanie, bo tracę cierpliwość!
-Ale i tak nie przyjdzie...
- Idź! - widząc, że mamie zaraz puszczą nerwy, posłusznie skierowała się do pokoju Adama. Adam ma 16 lat, i kręcą go tylko komputery i elektronika. Ma krótkie, proste blond włosy i niebieskie oczy. Zapukała do drzwi jego pokoju i usłyszała kroki w jego pokoju. był tam smród i bród, więc zwykle tam nie zaglądała. Drzwi otworzył jej wystraszony brat. Lepił się od potu, a oczy miał pełne łez. Były tak ogromne, że prawie wychodziły z orbit.
- Annie, chodź.-wciągnął ją do środka. A tam... Masakra. Na łóżku noezmieniona pościel, cała podłoga zawalona brudnymi ubraniami i resztkami pizzy. Tylko biurku było czyste. Bo stał tam komputer-jego świątynia.
- Co się stało?!- spytała wystraszona Annie. Brat usiadł na łóżku i zaczął szlochać:
- Ja nie chciałem! Patrzyłem dokumenty taty, bo chciałem sprawdzić, czy podniesie mi kieszonkowe i... Nagle wyłączył się komputer... A ja przez przypadek nacisnąłem ikonę... I go wywaliłem...- załamał się. Płakali płakał. Annie usiadła obok niego i próbowała go pocieszyć. Po sługich namowach wzięła go za rękę jak małego braciszka i zaprowadziła do kuchni. Pomogła mu się wytłumaczyć. Mama i tata byli wściekli, ale na widok syna w takim stanie wybaczyli mu.

ROZDZIAŁ TRZECI
Po śniadaniu cała rodzina zasiadła na kanapie, a ojciec wziął na kolana komputer i począł przeglądać oferty pracy. Nagle się wyprostował, wytrzeszczył oczy i aż krzyknął ze zdziwienia. W jednej chwili Annie już czytała ma głos:
- "Wspaniała oferta pracy w Banii! 100 000zł miesięcznie- posada kierownika wypożyczalni nart, wraz z mieszkaniem gratis na rok!"
Cała rodzina w osłupieniu słuchała, a potem osobiście czytała całą ofertę. Ojciec wysłał maila, po czym nastała dłuuuga noc. Annie wogule nie zasnęła. Miała mieszane uczucia. Z jednej strony nie chciała opuszczać swojej najlepszej przyjaciółki- Esmeraldy, ale... Z drugiej strony miała dosyć tej szkoły...
Na drugi dzień już przyszła odpowiedź. Wszyscy zasiedli na kanapie i z trwogą przyglądali się komputerowi. W pewnej chwili Cesar wytrzeszczył oczy i pokazał maila żonie. Ona zaś przeczytała:
- "Gratulujemy, właśnie zistał pan zatrudniony!"- wszyscy się ucieszyli. Więc zapadła decyzja: jepadą za tydzień. Dlaczego za tydzień? Bo w tedy kończy się rok szkolny. Następnego dnia, gdy Annie przyszła do szkoły zobaczyła swoją najlepszą przyjaciółkę- Esmeraldę. Ale... Niczym nie przypominała dawnej Esmeraldy. Ona miała make-up złożony z błyszczyka, konturówki, elyinera, cienia do powiek, pudru, tuszu do rzęs i... Tatuażu w krzałcie serduszka na policzku! Była.. Taka brzydka i nienaturalna... Miała na sobie obcisłą, różową bluzkę na ramiączkach, całą w cekinach, różowe baleriny i... Miniówkę! Ale Esmeralda nie znosiła miniówek! Zawsze powtarzała, że to wstrętna, seksitowska i najochydniejsza rzecz na świecie! A teraz?! Annie podeszła do niej i zapytała przestraszona:
- Esmera! Co Ci się stało?!- dziewczyna spojżała na nią z góry, po czym prychnęła z wyższością:
- Nie Twój interes dzieciaku. Po prostu zrozumiałam, na czym polega bycie dziewczyną! A ty? Jesteś obdartusem. Nie rozmawiam z frajerami. Spadówa.- po czym odwróciła się na pięcie i poszła do innych dziewczyn. Wszystkie dziewczyny w klasie wyglądały tak samo. Identycznie jak Esmeralda. Stała się jedną z nich... Annie pobiegła przez swoją obskórną szkołę do łazienki. Weszła do zniszczonej kabiny i rozpłakała się. Straciła najlepszą przyjaciółkę... Po lekcjach poszła do domu i padła na łóżko. Rozpłakała się i zasnęła.

ROZDZIAŁ 4
Szybko minął tydzień. Annie wstała, była sobota. Dzisiaj wyjeżdżają. Teraz były już wakacje, a one spędzi je wgórach. Gyby tylko miała zwierzę... Wzięła cztery kartony i zaczęła się pakować. Do jednego ubrania, do drugiego pluszaki przedstawiające psy, koty i świnki morskie, do trzeciego swoje książki, a do czwartego swoje rzeczy do malowańia i wogule do plastyki. Do podręcznego spakowała I Pada, aparat Nikon, książkę "Konie i ich tajemnice", oraz poradnik "Jak wybrać zwierzę?" Teraz jej pokój był pusty, stały tam tylko puste meble... Czyli mianowiciecskromne łóżko, szafa i komoda. Popatrzyłam jeszcze raz na swój pokuj i natchnęło ją. Wyjęła z pudła farby i zaczęła malować mumar na ścianie pokoju. Wyszedł jej Cocker Spaniej Angielski , Koń i kot rasy Savanach boegnące razem przez łąkę. Potem zaczęła malować na pudłach. Po kilku godzinach wszystko wyschło i sprzątneła farby. Nagle do pokoju wszedł mężczyzna w białej czapce i wystartym, roboboczym ubraniu. Odezwał się basowym głosem:
- Skończyłaś? Jestem od przeprowadzkek. Za chwilę przyjżdzają tutaj inni ludzie. A co to...?!- przeraził się mężczyzna widząc mural.
- Noe bądą zadowoleni... Ale dosyć ładne. Ty to namalowałaś?- dziewczynka skinęła głową. Podniosła sięzakochałam podłogi i spytała:
- Pomoże mi pan to znieść na dół, do samochodu?
- Ok.- gdy znieśli pudła do samochodu Annie jeszcze raz przebiegła przez mieszkanie i zaczęła krzyczeć jak bardzo się cieszy, że opuszcza to przeklęte miejsce. Robiła to, dopuki, dopóty w drzwiach nie stanął mężczyzna z walizkami. Przeraził się ogromnie, a zaraz potem przybiegł ogromny Dog Niemiecki. Pies zbliżył się do niej nieufnie, po czym obwąchał ją z wielką dokładnością. Zamerdał ogonem i ją liznął. Dziewczynka go pogłaskała i rzekła:
- Przepraszam, jestem Annie, właśnie się wyprowadzamjuż idę. Życzę miłego życia w tym... - i nieco ciszej, tak aby pan jej nie usłyszał dopowiedziała- w tym przeklętym domu...!!- pobiegła do samochodu i wszyscy pojechali. Po 6 godzinach drogi zajechali do Macdonalda i zamówioli jedzenie. Amanda i Adam krzyczeli co chcą wziąść, natomiast Annie wpatrywała się w okno. Nagle coś sięporuszyło w pobliskich krzakach. Wyszedł z nich... Wilk! Była to piękna, biała wilczyca, o zielonych oczach i miękkim futrze. Przyglądała się Annie, ale zaraz potem samochód ruszył. Dziewczyna myślała, że wilk się spłoszony i odejdzie, ale ruszył za samochodem. Gdy wjechali spowrotem na autostradę wilczyca wskoczyła na dach samochodu robiąc przy tym chałas. Mama się wystraszyła, ale Annie zaraz powiedziała:
- Mamo, to tylko ptak.- i jechali dalej. Annie rozmyślała nad imieniem dla wilczycy. Bowiem nie mogła znieść tego, że jakieś zwierzę nie ma imienia. Po godzinie aż wyskoczyła z auta, bo wymyśliła je- Rosalita. Bardzo się jej spodobało. Gdy dotarli na miejsce, było już bardzo ciemno. Nagle oślepił ją blask świateł. Szli przez alejkę prowadzącą od parkingu, i doszli do piękniego, małego miasteczka. Apartamentowce zbudowane z drewna i sklepy stojące przy pięciu wielkich stokach były oświetlone tysiącami żółtych świateł. Po rynku z kostki brukowej szły zadbane psy prowadzone na brylantowych smyczach, a prowadzone były przez ludzi wypiększonych i tak eleganckich niczym monarchowie. To było jak bajka. Annie szła na końcu, razem z białą wilczycą. Ją przytłaczało to wszystko. Ludzie byli wynośli, a psy rozpuszczone. Było to widać gołym okiem. Spodziewała się samotnego domku a szczycie góry, a nie takiej "górskiej Waraszywy" wiadać, że wilczyca czuła się identycznie jak dziewczynka. Do rodziny podszedł zadbany mężczyzna wraz ze swym labladorem i ze sztucznym uśmiechem mówił coś rodzicom. Dziewczynce udało się wychwycić kilka zdań z ich dialogu. Bowiem była dosyć daleko:
- Witam, jestem Robert Wojkłot i jestem właścicielem naszego imperium. Pan pewnie został zatrudniony do wypożyczalni sprzętu?
- Tak, bardzo mi miło, panie Robercie. Jestem Cesar, to moja żona Nina, a to moje dzieci: Adam, Amanda i Annie.
- Dobrze, więc zaprowadzę was do waszego mieszkania.- po czym ruszyli w stronę wielkiego apartamentowca zbudowanego z drewna. Wszelki do ciepłego wnętrza, i windą na czwarte piętro. Weszli do mieszkania nr. 20. Za drzwiami z sosny znajdował się pomalowane na jasny brąz hol, w którym mieściło się lustro, wieszak i komoda, na której stały kwiaty. Potem był salon pomalowany na niebiesko. Stał tam ogromny telewizor, regały i Sofia sąsiadująca z kilkoma fotelami otoczonymi wpkół szklanego stolika. Sofa, regały i fotele były białe, a telewizorcczarny. Amanda natchmiast usiadła na skórzanej sofie i krzyknęła:
- Moje!- mama i tata się roześmiali, a Annie popędziła z wilczycą na piętro, przez kręcone, czarne schody i do pokoju z białymi drzwiami. Pokój był zielony, z komputerem, i pełen gadżetów tego typu.
- To pokój Adama, chodź dalej Rosalita!- wilczyca stała przez chwilę wpatrując w odbiegającą dziewczynkę, nie wiedziała, dlaczego ją tak nazwała. Po chwili zrozumiała, że to jej nowę imię i popędziła za nią. Wpadła do następnego pokoju. Tym razem różowego z naklejkami kotów na ścianach i małym zamku do zabawy.
- To pokój Amandy.- rzekła i popędziła do następnego. W środku było wilkie łóżko, oraz szafa i komoda. W rogu stało akwarium. Pokój miał niebieskie ściany.
- Co?- wrzasnęła zawiedziona.- Gdzie jest mój?!- z rezygnacją zaczęła biegać po całym domu. Zwiedziła beżową kuchnię o nowoczesnym wystroju, spiżarnię wypełnioną po brzegi żywnością, a potem jeszcze raz wolno weszła na górę i dowiedziała się, że w każdej sypialni jest łazienka. Po obszukaniu całego pokoju padła na kanapę i powiedziała mamie:
- Nie mam pokoju!
- Pewnoe masz. Poszukaj lepiej.- Dziewczynka powlokła się na piętro. Poszła w najdalszy kąt i oparła się o ścianę. Było tam bardzo ciemno. Nagle się potknęła o belkę i upadła. Ze strachu oisnęła, a wilczyca zaczęła ją luzać po twarzy, widocznie bojąc się, czy noc się jej nie stało. Annie szybko wstała i zbadała belkę. Odkryła następną i następną. To były schodki! Zaczęła się ostrożnie po nich wspinać i zobaczyła okno. Na parapecie stały Hiacynty i Strokrotki. Przesłonięte było jasno fioletową firanką. Nieco wyżej wymacała drzwi. Otworzyła je i... zobaczyła pokój! Wielki, fioletowy pokój. Ale... Była tylko jedna jasn fioletowa- wrzosowa ściana. W tej oto ścianie widniała okno. Wielkie, przesłonięte jasnofioletową firanką okno. Druga ściana była koralowa, trzecia czekoladowa, a czwarta... Miała na sobie mural... Przedstawiał on zaśnieźony, górskie las. Były tam wilki, rysie, i wiele innych zwierząt. Ale... Tym była Rosalita! Tak! Na umarli widniała Rosalita! Stała pośrodku watahy czarnych wilków... Annie pobiegła po pudła. Ubrania uporządkowała i ułożyła w białej szafie, stojącej przy czekoladowym ścianie. Podczas rozpakowywania Annie przykuła... Podłoga. Biała w szare cienie, drewniana podłoga. Po środku stał mały, wrzosowy i futrzasty dywanik. Przy koralowej ścianie stał tegał z książkami i biurko. Wyłożyła swoje rzeczy, a gdy przyszedł czas na pluszaki ujrzała pod oknem duże, wygodne łóżko z metalową ramą. By
A na niej jasno fioletowa pościel. Uratowana rozłożyła na nim swoje pluszaki. Zajrzyła pod łóżko i oniemiała. Psie legowisko! Wyciągnęła je i postawiła przy łóżku było białe i obszte owczym futrem. Rosalita od razu się na nim położyła. Annie rozpakowała pudło numer 4: Ustawiła sztalugę przy oknie i włożyła do komoda przy regale swoje rzeczy do plastyki. Minęły 4 godziny, gdy skńczyła, sprzątnęła i zeszła na dół. Na dole stały pudła pozostałych. Wszyscy siedzieli na kanapie. Dopiero wtedy zauważyli wilka i się wystraszyli.
- Annie! Co ma znaczyć ten wilk!?- krzyknęła mama.
- To Rosalita. Moja wilczyca.- pznajmiła dobitnie dziewczyna.
- Nie możesz trzymać w domu tej bestii!- krzyknął tata.
- Nie? To nie jest bestia! Rosalita, Hop!- wilczyca na komendę stanęła na tylnymi łapach, a przednie oparła o ramiona dziewczynki. Zwierze było dwa razy większe od Annie, ale lekkie.
- Siad. - zwierzę siadło. Chwilę potem zabrzmaiła kolejna krótka komenda.
- Leżeć.- Rosalita posłusznie usiadła.
- I co?- zapytała Annie.- Nie jest bestią! Zostaje i kropka!- po jakimś czasie rodzina się przekonała co do trzymania wilka w domu.

ROZDZIAŁ PIĄTY

Następnego dnia Annie wzięła Rosalitę na spacer. Gdy wyszły zobaczyła grupkę dzieciaków, które ptoczyły wielkiego Mastifa. Podbiegły do nich.
- Hej, jestem Annie. Jestem nowa.- jedna z dziewczyn ją odpehała i Annie upadła. Dzieciaki zaczęły się śmiać. Były to rozpuszczone Batory bogatych ludzi. Nagle dało się słyszeć głośne warczenie i przed Annie ukazała się rozjuszona Rosalita, która szczerzyła kły w obronie swojej pani. Dzieciaki się wystraszyli i uciekły. Rosalita powoli się uspokoiła. Poszły po za teren miasteczka. Wędrowali po górach, aż do wieczora. Rosalita podczas wycieczki upolowała królika, więc nie była główna w przeciwieństwie do Annie.

ROZDZIAŁ SZÓSTY

Annie całymi dniami wędrowała po lasach. Obserwowała sarny, jelenie, oraz inne zwierzęta gór. Rosalita bardzo ją pokochała, co zapewniało oby dwóm ochronę. Pewnego ranka, gdy Annie i wilczyca wędrowały po lesie, wadera daa susa w krzaki. Annie za nią. Potem przez strumyk i na łąkę. Na łące przebywały... Wilki! Prawdziwe, piękne wilki. Otoczyły Rosalitę i negocjowały w psio-wilczym języku


Ostatnio zmieniony przez Martine dnia Sro Kwi 10, 2013 9:29 pm, w całości zmieniany 11 razy

_________________
Powrót do góry
top.Ola
Gość





PostWysłany: Wto Sty 22, 2013 9:02 pm    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Dobry pomysł
_________________
Powrót do góry
Nala8322
Gość





PostWysłany: Sro Sty 23, 2013 8:50 am    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Spoksik Smile Nie obrażę się. Każdy ma prawo pisać książkę. A co do Twojej jest super!
_________________
Powrót do góry
Martine
Gość





PostWysłany: Sro Sty 23, 2013 5:01 pm    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Bardzo się Cieszę! I super, że Ci się podoba! Twoja ksiąźka jest EXTRA!
_________________
Powrót do góry
Orbit
Gość





PostWysłany: Czw Sty 24, 2013 1:11 pm    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Bardzo ciekawa książka.
_________________
Powrót do góry
Martine
Gość





PostWysłany: Wto Lut 26, 2013 7:47 pm    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Ok, mam pisać dalej? B onikt nie czyta...
_________________
Powrót do góry
Christy113



Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 382

PostWysłany: Czw Lut 28, 2013 10:13 am    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Martine napisał:
Ok, mam pisać dalej? B onikt nie czyta...


Pisz dlaej super
_________________

Kocham sagę zmierzch, Tajemnice domu Anubisa, książki, zwierzęta, muzyke, modę, TOPModel...
http://stylle-alex.blogspot.com/

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Martine
Gość





PostWysłany: Czw Lut 28, 2013 7:47 pm    Temat postu:
Odpowiedz z cytatem
Dobrze, ale piszcie! Może czasem coś skomentujecie...
_________________
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Top Model Strona Główna -> Top Czytelnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group