Wysłany: Wto Mar 25, 2014 6:39 pm Temat postu: Pamiętnik Agaty
Postanowiłam, że tu będzie mój taki pamiętnik. Będę opisywała moje różne przygody, więc nie będzie się po jawiało zbyt często. Zaczynam.
25 marca 2014, wtorek, 18.20 To chyba najgorszy dzień w życiu. Miałam teraz odrabiać lekcje, ale nie chce mi się. Wyciągnęłam z szafki chrupki Cheetos i piszę. Wszystko zaczęło się kilka dni temu. Weszłam do pokoju mojej siostry, głaskałam moją świnkę morską( Zuzię) i zauważyłam że ona dziwnie oddycha. Jednak nie mogliśmy już pójśćdo weterynarza. Następnego dnia zauwAżyliśmy że ona nic nie je i nie pije. Pojechaliśmy, ten kazał dawać wodę w takich strzykaweczkach jak się leki do picia dzieciom podaje. Jednak wieczorem nie piszczała, nie ruszała się jak ją głaskałam, więc moja siostra z tatą( ja się za bardzo bałam) pojechali do weterynarza i już nie wrócili z Zuzią. Powiedzieli że została w szpitalu, ma chore nerki, płuca i brzuch. Mówili też, że albo jest to przeziębienie, i podadzą antybiotyki i wyzdrowieje, albo... . Całą noc nie mogłam zasnąć, w szkole z nikim nie rozmawiałam, tylko chciałam szybko wrócić do domu, bo jeśli wyzdrowieje, to miała już tam czekać. Pod szkołę jednak podjechała moja mama. Nie rozmawiałam z nią. Gdy weszłam do domu, zobaczyłam że Zuzi nie ma. Wiedziałam co to oznacza...
Wiem, że to dziwne, ale byłam do niej przywiązana.
Zuzia [*] _________________
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 8:24 pm Temat postu: Re: Pamiętnik Agaty
iLoVeAnImAlS napisał:
Postanowiłam, że tu będzie mój taki pamiętnik. Będę opisywała moje różne przygody, więc nie będzie się po jawiało zbyt często. Zaczynam.
25 marca 2014, wtorek, 18.20 To chyba najgorszy dzień w życiu. Miałam teraz odrabiać lekcje, ale nie chce mi się. Wyciągnęłam z szafki chrupki Cheetos i piszę. Wszystko zaczęło się kilka dni temu. Weszłam do pokoju mojej siostry, głaskałam moją świnkę morską( Zuzię) i zauważyłam że ona dziwnie oddycha. Jednak nie mogliśmy już pójśćdo weterynarza. Następnego dnia zauwAżyliśmy że ona nic nie je i nie pije. Pojechaliśmy, ten kazał dawać wodę w takich strzykaweczkach jak się leki do picia dzieciom podaje. Jednak wieczorem nie piszczała, nie ruszała się jak ją głaskałam, więc moja siostra z tatą( ja się za bardzo bałam) pojechali do weterynarza i już nie wrócili z Zuzią. Powiedzieli że została w szpitalu, ma chore nerki, płuca i brzuch. Mówili też, że albo jest to przeziębienie, i podadzą antybiotyki i wyzdrowieje, albo... . Całą noc nie mogłam zasnąć, w szkole z nikim nie rozmawiałam, tylko chciałam szybko wrócić do domu, bo jeśli wyzdrowieje, to miała już tam czekać. Pod szkołę jednak podjechała moja mama. Nie rozmawiałam z nią. Gdy weszłam do domu, zobaczyłam że Zuzi nie ma. Wiedziałam co to oznacza...
Wiem, że to dziwne, ale byłam do niej przywiązana.
Zuzia [*]
omg cri myślałem że chodzi o siostrę XDDDDDDDDDDDDDDDD _________________ maybe ive just had too much cough medicine _________________
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach